Aby powiększyć ilustrację,
kliknij na nia˛

StyLut MarKwi MajCze LipSie WrzPaź LisGru
Powiadają, że w dawnych czasach, bytomskie stawy, rzeki i rozlewiska zamieszkiwał śląski wodnik – Utoplec. Ponoć ten nieduży duszek o wyglądzie mężczyzny w czarnym kapeluszu, czerwonych spodniach i o żabich odnóżach był wyjątkowo złośliwy, pamiętliwy oraz podstępny. Niejeden, spotkanie z nim przypłacił uwięzieniem w glębinach, a ci którym cało udało się ujść z opresji do końca życia omijali wszelką wodę. Zresztą posłuchajcie sami !

W pewien wiosenny dzień, ścieżką wzdłuż stawów zwanych Żabimi Dołami szedł młody górnik. Nagle na brzegu jednego z nich zauważył dorodnego karasia, który za wszelką cenę usilował wskoczyć do zbawczej wody. Toż to prawdziwy dar Boży, będę miał wspaniały obiad - pomyslał i szybkim ruchem włożył rybę do torby przewieszonej przez ramię.
Gdy był juł nieopodal własnego domu, znad wody usłyszał dalekie wołanie:
- Gdzie jesteś mój ukochany ?
- Tutaj, uwięziony przez młodzieńca ! odpowiedział głos z wnętrza torby.
Przerażony tym zdarzeniem górnik rzucił torbę na ziemię i szybko uciekł do domu. Ze strachu nikomu też nie wyjawił swojej tajemnicy.

Jakiś czas później nasz bohater, przypadkowo na jednej z pobliskich łąk zauważył karego konia. Pomyślał, że to koń sąsiada, który niezauważalnie oddalił się od wsi i postanowił zwrócić go wlaścicielowi. Jednym skokiem dosiadł jego grzbietu, lecz koń zamiast w kierunku wsi pogalopował w kierunku Żabich Dolów. Na brzegu mocno zarył kopytami w ziemił, zrzucił jeźdzca z grzbietu i w sekundzie przemienił się w Utoplca.
- Ha, ha - zaśmiał się Utoplec nad leżącym na ziemi górnikiem.
- Tak jak ty, wbrew mej woli zafundowaleś mi podróż w nieznane, tak ja odpłacam ci pięknym za nadobne !
Po czym plusnał w głębię stawu i zniknął na zawsze.

Texte français
UTOPLEC Z ŻABICH DOŁÓW